Nieco ponad tydzień temu opublikowaliśmy wpis o konflikcie przewoźników. Pyskówkach kierowców, atakach z użyciem gazu. Dzisiaj już wiemy, że sprawa zakończy się w sądzie. Czy wobec tego pasażerowie są bezpieczni?
Pomiędzy przedsiębiorcami kursującymi na trasie Łęczna-Lublin konflikt trwa nieprzerwanie od wielu lat. Jak zawsze w takich sytuacjach chodzi o pieniądze, których ilość zależy od liczby przewiezionych osób.
Media już przed laty opisywały starcia pomiędzy kierowcami. Dochodziło do słownych zaczepek, a nawet do rękoczynów. Były przypadki przebijania opon, niebezpiecznego zajeżdżania sobie drogi, czy wyprzedzania w miejscu niedozwolonym, aby tylko na przystanek czy dworzec wjechać przed konkurentem. Przez lata zmieniło się niewiele. Na rynku zostały już tylko dwie duże firmy, których rywalizacja w ostatnim czasie przybrała na sile.
Przed tygodniem po informacji uzyskanych od pasażerów, opisaliśmy incydent do którego doszło na dworcu w Łęcznej. Z relacji świadków zajścia wynikało, że kierowcy zaczęli używać wobec siebie gazu. Pasażerowie feralnego kursu musieli opuścić autobus.
Tego typu zachowania stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla przewożonych osób. Zestresowany i zdenerwowany kierowca autobusu, działający pod wpływem emocji stanowi niebezpieczeństwo dla podróżujących. Na drodze krajowej Łęczna-Lublin dochodzi bardzo często do wypadków samochodowych, co całą sytuację jeszcze bardziej pogarsza.
Co do powiedzenia w tej kwestii mają przewoźnicy? Poprosiliśmy ich o komentarz w sprawie nieczystych zagrywek, incydentów oraz niebezpieczeństwa jakie stwarzają swoim zachowaniem pasażerom. Pytaliśmy równie o możliwość zakończenia tej „wojny”.
Jeżeli chodzi o incydent z dnia 19.06.2015 informuję że, to nasz najmłodszy kierowca był prześladowany przez pracowników „Piątka” którzy zajeżdżali mu drogę zagrażając życiu pasażerów i innych uczestników ruchu. Na dworcu wyrzucali mu z bagażnika potrzebne do sprzątania przedmioty rozrzucając je po dworcu żeby ten nie odjechał o wyznaczonym czasie – mówi Jan Blacha właściciel firmy przewozowej Łęcz-Trans. Opisywanego dnia kierowca ten stał na dworcu, a drogę zajechał mu autobus „Piątka”. Kierowca konkurenta podszedł do autobusu Łęcz-Trans i zaczął obrażać oraz pluć na mojego pracownika, uderzając przy okazji w lusterko i szybę. W obronie własnej nasz kierowca użył gazu nie wysiadając zza kierownicy. Nieprawdą jest więc to, że kierowca naszej firmy wbiegł do autobusu „Piątka” i pryskał gazem, bo on nie wysiadał ze swojego autobusu.Na pytanie o uczciwą konkurencję Jan Blacha odpowiedział w następujący sposób.
To nie my oczerniamy konkurenta, to on oczernia nas. Niskie ceny biletów miały nas wykończyć i puścić z torbami, a później cena miała wzrosnąć do 5zł za przejazd na trasie – mówi p. Blacha. Przewoźnik używa dosadnych słów.- Nie pozwolę żeby Pan Piątek i jego pracownicy narażali moich pracowników oraz pasażerów na utratę zdrowia i życia.Wiesław Piątek, właściciel konkurencyjnej firmy przewozowej nie odesłał nam odpowiedzi na pytania jednak rozmawialiśmy z nim telefonicznie. Jak mówił, incydenty, które ostatnio miały miejsce to efekt nawarstwiającego się konfliktu od wielu lat. Jak tłumaczył, kilkukrotnie próbował porozumieć się z konkurentem. Problemem według Piątka jest zbyt duża ilość kursów, a przez to walka o każdego klienta pomiędzy przewoźnikami.
Incydentów z użyciem gazu miało być więcej?
Wcześniej, bo w dniu 17.06.2015 r. na dworcu w Łęcznej stał autobus Łecz Trans. Nagle wbiegł do niego rozwścieczony kierowca Piątka rozpylając w środku gaz. Pasażerowie oraz kierowca opuścili więc pilnie autokar – mówi Jan Blacha własciciel Łęcz-Trans. Kierowca Wojciech Górecki zadzwonił po policję, która przyjechała spisując zeznania i przesłuchała świadków.Policja potwierdza, że w ubiegłym tygodniu odnotowano dwie interwencje na dworcu autobusowym w Łęcznej.
- Zgłoszenia te dotyczyły nieporozumień jakie wywiązały się pomiędzy kierowcami konkurencyjnych firm przewozowych tzn. używanie słów wulgarnych a także użycie gazu pieprzowego – mówi Magdalena Krasna z Powiatowej Komendy Policji w Łęcznej. Po pierwszej interwencji od kierowcy jednej z firm policjanci przyjęli zawiadomienie o wykroczeniu. W tej sprawie prowadzimy czynności wyjaśniające z art. 51 kodeksu wykroczeń. Zgromadzony materiał w tej sprawie zostanie przekazany do sądu. Z kolei druga interwencja zakończyła się udzieleniem informacji i pouczeniem kierujących.Będą zmiany na dworcu w Łęcznej
Jako administratorowi dworca bardzo mi zależy na przestrzeganiu prawa, porządku i przede wszystkim bezpieczeństwie pasażerów. Mimo, że nie wpłynęły do nas oficjalne skargi, po doniesieniach medialnych, zdecydowaliśmy o modernizacji systemu monitoringu dworca, który dotychczas skierowany był głównie na wjazd na dworzec i parkingi przed centrum handlowym – wyjaśnia Wojciech Adamski Prezes Zarządu Wamex SA, jednocześnie zarządca dworca. W najbliższych dniach zostanie zainstalowanych 5 dodatkowych kamer monitorujących, oprócz wjazdów i parkingów, plac dworcowy i przystanki. Dodatkowo na każdej wiacie przystankowej zamieszczona zostanie informacja dla pasażerów jak powinni reagować w przypadku zauważenia zachowań zagrażających bezpieczeństwu pasażerów i innych osób przebywających na dworcu lub w autobusach – dodaje p. Adamski.Pokłosiem tekstu na leczna24.pl jest również relacja TVP Lublin. Materiał z wypowiedziami przewoźników możecie zobaczyć pod adresem: www.lublin.tvp.pl/20639715/konflikt-przewoznikow-czy-zagraza-pasazerom
Propozycje radnychPo naszej publikacji sprawą zainteresowali się również radni z Łęcznej. Pojawiły się propozycje badań psychologicznych dla kierowców, wprowadzenie na lokalny rynek trzeciego przewoźnika w postaci MPK Lublin i większego nadzoru nad firmami.
Czy wprowadzenie tych rozwiązań pomogłoby rozwiązać wieloletni konflikt? Czekamy na wasze pomysły i opinie w komentarzach.
Copyright © 2025 • Leczna24.pl
Strona wygenerowana w 0.073 sek. (8)